Plisa okienna – zwykła czy plaster miodu

Plisa okienna - mój eksperyment

Kiedy przeprowadziłam się do nowego mieszkania, od razu rzuciły mi się w oczy stare rolety i zasłony. Zbierały kurz, przepuszczały za dużo światła i nie dawały żadnej ochrony przed zimnem. Postanowiłam zrobić mały eksperyment — w jednej z sypialni zamontowałam zwykłą plisę okienną, a w salonie wersję plaster miodu. Chciałam sprawdzić, czy faktycznie jest różnica, czy to tylko marketing.

Na początku nie widziałam wielkiego kontrastu. Obie plisy okienne wyglądały estetycznie, dużo lepiej niż to, co było wcześniej. Zwykła plisa – prosta, elegancka, pasuje praktycznie do wszystkiego. Plaster miodu z kolei od razu dał wrażenie czegoś bardziej „premium” – tkanina wydaje się grubsza, a sam wygląd jakby bardziej miękki, przytulny.

Różnica jednak jest

Różnice zaczęły się latem. Salon z plisą plaster miodu nagrzewał się znacznie mniej niż sypialnia ze zwykłą. Temperatura była bardziej stabilna, bez efektu szklarni. To samo zimą – w salonie było cieplej, mimo że kaloryfery były ustawione identycznie. Plisa okienna typu plaster miodu wyraźnie trzymała ciepło lepiej. I to nie są moje fanaberie – to się naprawdę czuje.

Po kilku miesiącach używania nie mam wątpliwości: obie wersje są lepsze niż stare rolety i zasłony, ale jeśli zależy Ci na komforcie termicznym i ciszy, plisa okienna w wersji plaster miodu wygrywa. Dziś, gdybym miała wybierać jeszcze raz – wybrałabym ją do każdego pomieszczenia.

Plisy
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.